# 74 #
Komentarze: 7
Jestem sama, a właściwe nie do końca tak jest, ale czasami brak mi tego kogoś...Czasami chciałabym przytulić się, brakuje mi tego, jednak musze żyć mimo wszystko. Są przecież chwile słabości, ale radzę sobie jakoś i mam nadzieję, że długo tak będzie...Hmmm....z jednej strony chciałabym przebywać, przytulić się do tego kogoś, a z drugiej strony boję się odrzucenia, że komuś się znudzę i odstawi mnie jak zabawkę...to właśnie jest dla mnie najgorsze...myślę o tym za często, może jestem za wrażliwa...hmm...
Jest mi czasem smutno, chociaz ktoś uznał, że u mnie to normalne. Przecież nie jestem pesymistką, a przynajmniej staram się nie być, może nie udaje mi się, ale cóż bywa i tak...
Dostałam ostatnio ślicznego smska:
"Kiedy będziesz sama w ciemnym pokoju, a po policzku spłynie Ci łza, nie myśl, że jesteś sama na świecie, bo razem z Tobą jestem Ja!" Dziękuje Kasieńko, że o mnie pamiętasz. :*
Hmm...nie wiem czy będę pisała teraz, chyba powinnam od tego wszystkiego troszke odpocząć i nabrać energi, bo narazie nie jest dobrze, ale wiem, że za kilka dni wróci wszystko do normy i będzie bardzo dobrze, czekam na to...bo w tej chwili to chodzę z głową w chmurach i nie zwracam uwagi na to co inni robią. W Kościele też próbowałam się odizolować od wszystkich, nie udało się....hmm.....jestem dziwna......
Czekam...
Wy też czekajcie..
Dodaj komentarz