Hmmm...wczoraj byłam smutna, dzisiaj nie jestem...dziś dla mnie słoneczko zaświeciło i to takie wielkie...minęło mi płakanie, bo wczoraj dużo się napłakałam, się odwodniłam trochę ;). Po wczorajszym spacerku z A. and K., było juz lepiej, pogadałyśmy trochę...dziękuje wam:) A teraz sobie śpiwam...get out of my head...;)
Przepraszam, że was zasmucam tymi notkami, ale pisze tak jak czuje...
Wysyłam trochę ciepła swego głosu, swego serca.....
Dodaj komentarz