Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22
|
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
Archiwum 22 listopada 2003
Qrde, że też ja w każdy weeken musze miec zly humor, zawsze cos sie pieprzy, zawsze jest cos nie tak, ostatnio nie lubie weekenow, siedze sama w domqu, a raczej w swoim pokoiku i myśle, mysle o wszystkim, znowu mam te swoje glupie problemy: nie mam z kim isc na studniowke, boje sie kogo kolwiek zaprosic, bo mysle ze kazdy mi odmowi, nie wiem na jakie studia chce isc, nie wiem czy wogole chce isc na studia...A ojciec sie wscieka, ze ja niby taka niezdecydowana, ale ja w wiekszosci sytuacji wiem czego chce, tylko nie wiem jak tego dokonac, bo niektorych rzeczy boje sie poprostu zrobic. I takie glupie myslenie przychodzi do mojej glowy najczesciej w weekendy. Qrwa znowu uzalam sie nad soba, glupia jestem beznadziejna, nic nie potrafie robic dobrze, nic...Miałam byc silna i to powtarzam sobie, żeby przypadkiem i tego nie spieprzyc za bardzo...