Komentarze: 3
Hmmm...przeżyłam, nie wiem jakim cudem, ale udało się, tak się bałam jak nigdy, ale udało się, w prawdzie były to najgorsze dni w moim życiu, okropne, blee, oczywiście ryczałam jak to ja :P
A wczoraj poszłam z Karolcią (córką mojej siostry ciotecznej) na plac zabaw, ale fajnie było, hmm...jak ja bym chciała być takim dzieciaczkiem...bezstroskość...żałuje trochę, że aparatu nie wzięłam, bo byłyby niezłe fotki, hihihi :P
Humorek mam narazie dobry, ciekawo jak długo...
A miałam nie smęcić, ale ostatnio miałam okropny humor, a pisze przecież tak jak czuje...niestety...nie było kolorowo, hmm...ale co mnie nie zabije to mnie wzmocni no i chyba wzmocniło, jeszcze tylko kilka spraw, które będą równie ciężke, ale...
DAM RADĘ!!!